Spis treści:
Malowanie po numerach na papierze
Z kolorowanką po numerach miałam do czynienia już wcześniej. Nie wciągnęło mnie to tak bardzo, jak zwykłe malowanki antystresowe. Miałam problem z doborem kolorów. Wzory wydawały mi się mało realistyczne. Miały zdecydowanie mniej detali, a linie i numerki bardzo rzucały się w oczy. Teraz mam już większe doświadczenie z kolorowaniem. Próbowałam też swoich sił w malowaniu po numerach, które bardzo mi się spodobało. Pomyślałam — to przecież prawie to samo, tylko na papierze i bez farb. Postanowiłam więc spróbować jeszcze raz. Kupiłam nieco inny rodzaj kolorowanki numerycznej. Pola nie mają nieregularnych kształtów — bardziej przypominają piksele.
Kolorowanka po numerach Color Quest, Joanna Webster
Color Quest to dość cienka książka o dużym formacie. Jest dostępna w kilku księgarniach z zagranicznymi pozycjami np. libristo. Na przedniej okładce znajduje się pikselowy tygrys. Z tyłu widzimy pszczołę i krótki opis kolorowanki w języku angielskim. Niestety tych dwóch wzorów nie pokolorujemy. Choć wewnątrz znajdziemy podobne.
W środku znajduje się 30 obrazków o różnej tematyce. Są postacie, zwierzęta, krajobrazy i abstrakcje. Wzory składają się w całości z figur geometrycznych. Trójkątów, kwadratów, kół i sześciokątów. Każdy obraz zawiera konkretną figurę jednej wielkości. W różnych kolorowankach pola mogą być mniejsze lub większe. Druk jest szary, więc łatwiej go zamalować. Jednak nie wszystkie kolory, zwłaszcza jasne, go pokryją. Obrazki znajdują się po jednej stronie kartki.
Z tyłu możemy zobaczyć, jak wyglądają gotowe kolorowanki. Niestety ani strony ze wzorami, ani miniaturki nie są ponumerowane.
Z lewej strony każdego arkusza do kolorowania jest umieszczona legenda. Każdemu numerkowi odpowiada kolor, którym pomalujemy daną przestrzeń. Obrazki nie wychodzą poza stronę — każdy z nich jest otoczony czarną ramką.
Kartki mają perforacje, można je wyrwać i kolorować gdziekolwiek chcemy. Choć z tym wyrywaniem trzeba działać ostrożnie. Sama oderwałam jeden wzór tak, że zniszczyłam cały narożnik kolorowanki.
Kolorowanka po numerach — wrażenia z malowania
Trzeba przyznać, że w kolorowance numerycznej koloruj się nieco inaczej. Moim zdaniem, bardzo ważny jest dobór kolorów. Większość wzorów jest tak zaplanowana, by poszczególne barwy tworzyły cienie. Ich nieodpowiedni wybór zepsuje ten efekt. Oczywiście niektóre odcienie możemy spokojnie zastąpić lub całkiem wyeliminować — np. te w tle. Sama miałam dość duży problem z doborem kolorów w pierwszej kolorowance numerycznej – 100 Coloriages Mysteres. Teraz mam większą paletę barw i jest mi łatwiej.
Po czasie stwierdzam jednak, że dobierając barwy do pierwszego rysunku w Color Quest też popełniłam błąd. Rysowałam kreski koło wzornika, żeby dobrać szarości i wszystko wyglądało ok. Gdy zaczęłam malować, jedne kolor okazał się wyglądać ciemniej na większej powierzchni. W efekcie odwróciłam skalę cieni. Wniosek — lepiej zamalować większą przestrzeń porównując pisadła do wzornika na kartce.
Pokolorowane wzory z bliska wyglądają dość… dziwnie. Pola zdają się nie tworzyć spójnej całości. Efekt jest widoczny dopiero z odległości kilku metrów. Gdy powiesimy obrazek na ścianie lub oprzemy nad biurkiem. Na początku może nas to drażnić. Kolorując, nie do końca widzimy ten prawdziwy wzór. A nic niemówiące bohomazy mogą nas zniechęcić do dalszej pracy. Ale uwierzcie mi — to kwestia przyzwyczajenia.
Czym kolorować po numerach?
Tym razem stanowczo polecam pisaki i markery. Kolorowało mi się nimi bardzo przyjemnie. Papier jest gruby, więc fajnie wchłania tusz. Kartki są wyrywane. Nie musimy się martwić, że atrament zniszczy kolejne strony. Wystarczy oderwać kolorowankę numeryczną.
Tusz markerów szybciej pokrywa pola. Cały proces kolorowania jest znacznie sprawniejszy i przyjemniejszy. Pomalowane powierzchnie mają jednolity odcień. Kredek było mi po prostu szkoda. Trzeba zużyć dość dużo każdego koloru, by pomalować całą stronę. A kartki są spore.
Dla kogo kolorowanie po numerach?
Na to pytanie dość ciężko odpowiedzieć. Kolorowanka po numerach tak właściwie nie jest odzwierciedleniem malowania po numerach. W kolorowaniu mamy do czynienia z kartką i pisadłami. Podczas malowania, z płótnem i farbami. W tej konkretnej kolorowance cały obrazek jest pokryty polami o tej samej wielkości i kształcie.
Kolorowanki numeryczne z góry narzucają kolory, jakich mamy użyć. To może być ułatwieniem dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z kolorowaniem. Choć dobór barw do legendy przy obrazku może być trudny, jeśli masz mało pisadeł. Gdy efekt za bardzo odbiega od oryginału, może Cię zniechęcić do dalszej pracy.
Książka jest dobrej jakości. Kartki są wyrywane, a papier jest gruby. Nic nie prześwituje. Szkoda, że strony nie są numerowane. Kolorowane wzory można by wtedy łatwo znaleźć pośród miniaturek na końcu.
Color Quest – plusy
- Grube kartki,
- strony z perforacjami,
- szare, delikatne linie,
- druk jednostronny,
- 30 obrazków do kolorowania w dużym formacie,
- ciekawe wzory o różnej tematyce,
- obrazki w całości na jednej kartce,
- kolorowanki o zróżnicowanym stopniu trudności,
- z tyłu książki miniaturki gotowych wzorów.
Color Quest — minusy
- Część wzorów ma dość dużo białych pól,
- niektóre obrazki mają puste przestrzenie między polami do pokolorowania,
- rysunki lepiej wyglądają z daleka, z bliska mogą być nierozpoznawalne,
- strony nie są numerowane przez co trudniej dopasować obrazek do miniaturki
- jasne kolory nie pokrywają linii i numerków.