antystresowa.pl/

Arabeski – kolorowanka antystresowa

Pierwsze spotkanie z kolorowaniem

Arabeski – kolorowanka antystresowa wydawnictwa książki Bruda, to tak właściwie pierwsza kupiona przeze mnie książka, od której wszystko się zaczęło. Z perspektywy czasu wiem, że nie był to wybór doskonały, ale orientalne wzory i  roślinne motywy tak mnie urzekły, że nie byłam w stanie się oprzeć. Oczywiście nie tylko to determinowało mój wybór. Choć tego dnia przeglądałam większość pozycji oferowanych przez sklep, w większości odstraszał mnie pewien detal – grube, czarne linie. Nawet najładniejsze wzory wydawały mi się bardzo toporne, a same rysunki nabierały wyrazu książki dla dzieci, które potrzebują wyraźnie zaznaczonych granic, by ich nie przekroczyć podczas wypełniania pól kolorem. Wybrane przeze mnie Arabeski wyróżniały się zgrabnymi liniami w lekko szarym kolorze. Były odpowiednio widoczne, ale jednocześnie spokojnie można je było pokryć wybranym przez siebie kolorem. Oczywiście spod jaśniejszych barw linie prześwitywały, ale dla mnie nie stanowiło to większego problemu.

Skoro tak je zachwalam, pewnie się zastanawiacie, dlaczego wspomniałam, że mogłam dokonać innego wyboru. Odpowiedź to właśnie cała plątanina kresek i linii pomieszana z różnego rodzaju kwiatami i liśćmi. Osobie bardziej doświadczonej nie sprawiłoby to pewnie kłopotu, ze mną było inaczej. Sprawy nie ułatwiały mi także grube kredki bambino, od których zaczynałam swoją przygodę. Efekt nie zawsze był powalający, zwłaszcza przy tych bardziej skomplikowanych wzorach. Zdarzały się w samej książce na szczęście również aranżacje, gdzie linie tworzyły większe przestrzenie do kolorowania. Nie musiałam się cały czas tak męczyć 😉

Na głęboką wodę…

Moim zdaniem książka sama w sobie jest dość specyficzna i należy do grupy tych bardziej pracochłonnych. Głównie ze względu na małe pola do kolorowania. Ja po prostu się poddałam. Miałam zbyt mało odpowiednich kredek, cienkopisów i wszystkich innych potrzebnych narzędzi. Kolorowanie po pewnym czasie przestało mi sprawiać przyjemność. Zaczęłam się zniechęcać do pracy, zamiast czerpać z tego jakieś korzyści i przede wszystkim radość. Myślę, że książeczka po prostu nie do końca mnie przekonała. Nie miała w sobie tego czegoś co zachęciłoby mnie do kolorowania, które było dla mnie przecież czymś nowym. Pomijając oczywiście doświadczenia z przedszkola 😉 Z jednej strony same wzory były interesujące, z drugiej udało mi się w całości wypełnić tylko jeden. Resztę zaczynałam, ale nigdy nie znajdowałam czasu lub chęci. Może czas też zrobił swoje i przy drugiej książce zdążyłam się już przekonać? W każdym razie po zakupie Arabesek miałam dłuuugą przerwę w kolorowaniu. 

Arabeski – kolorowanka antystresowa dla bardziej zaawansowanych?

Pomimo tego, że książka nie wypada najgorzej, jeśli chodzi o jakość, nie wspominam jej zbyt dobrze. Dla mnie okazała się zbyt trudna na początek. Kolorowanie nie przychodziło mi przez to z taką łatwością i nie sprawiało frajdy. Linie mają trochę jaśniejszy odcień od tego w większości książek, co wpływa pozytywnie na wygląd wzorów. Kolorowanki niestety złożone są w znacznym stopniu z małych pól, takich jak łodyżki kwiatów, co mnie osobiście troszkę denerwowało. Kredki nie podołały zadaniu wypełnienia ich kolorem bez wyjeżdżania za linię, a cienkopisów miałam znowu mało. Moim zdaniem nadają się dla osób o mocniejszych nerwach, za to swoimi aranżacjami kwiatów i orientalnych wzorów zainteresują każdego 😉

Obrazki z książki widziane z perspektywy czasu i doświadczenia z innymi kolorowankami, wyglądają…zabawnie, nie jestem w stanie się nimi podzielić. Sama kolorowanka, posiadając tylko kilka wypełnionych kolorem obrazków trafiła w ręce kogoś, kto wykorzystał ją znacznie lepiej. Nie mam żadnych zdjęć swoich prac. Nie sądziłam, że będzie warto cokolwiek uwieczniać… Więcej nie popełnię tego błędu 😉 Przyglądanie się pracom z przeszłości pozwala dostrzec błędy i poprawić nieco styl i umiejętności kolorowania. Jeśli chcecie sprawdzić, czy książka jest dla was odpowiednia i zobaczyć wnętrze Arabesek, zapraszam do obejrzenia filmiku. Pozwala on przyjrzeć się każdej stronie i poznać wzory kolorowanki.

One comment

  1. […] Jest gruby, choć mam wrażenie, nieco bardziej ślizgi niż w poprzednio prezentowanej przeze mnie książce wydawnictwa Bruda. Kartki są troszkę jak papier ksero. Choć może to tylko moje odczucie. Linie obrazków są […]

Leave a Reply