Spis treści:
Imagimorphia i Mytomorphia – Kerby Rosanes
Kerby to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych autorów kolorowanek. Jego dzieła na pierwszy rzut oka wydają się być dość skomplikowane. Wiele postaci i obiektów od motywów roślinnych, przez wróżki, gwiazdeczki i przedmioty codziennego użytku na jednym obrazku. Brzmi jak prawdziwy chaos prawda? A jednak, każdy projekt w książkach z serii Ekstremalne kolorowanie i wyszukiwanie posiada pewien urok. Pomimo wrażenia, że wszystko zostało dobrane przypadkowo i rozrzucone na kartce tworzy wspaniałą całość.
Pierwszą książką, która przykuła moją uwagę i szybko znalazła się w domowej biblioteczce jest Imagimorphia. Chciałam spróbować czegoś nowego. Czegoś, co nie znudzi mi się tak szybko jak powtarzalne wzory arabesek. Ekstremalne kolorowanie i wyszukiwanie idealnie spełniało tę potrzebę i wydawało się trafiać w mój gust pod względem tematycznym. Fantastyczne stwory i budowle od razu wzbudziły moją sympatię. Nie minęło dużo czas od pierwszego zakupu, a już miałam drugą książkę tego samego autora – Mythomorphię.
Kreatywność mile widziana
Jednym z wielu pozytywów książeczek jest brak tła za głównym rysunkiem i niekiedy niedokończone linie w pomniejszych jego elementach. Taki zabieg daje odbiorcy duże pole do popisu. Mamy możliwość coś dorysować, zmienić czy uzupełnić. Dla mnie fenomenem okazały się też obszary zakreskowane, imitujące cień. Sama nie jestem dobra w dodawaniu go do obrazków, co sprawia wrażenie, że prace są płaskie, jednowymiarowe. Wzorując się jednak na tym, co przygotował autor, wypełniam zakreskowane obszary ciemniejszymi odcieniami, a czasem dodaję też parę własnych kresek.
Jeśli chodzi o zawarte w tytule wyszukiwanie – nigdy nie zwracałam na nie większej uwagi. Czasem przypadkiem udawało mi się coś znaleźć, ale to na kolorowaniu skupiłam się bardziej. Pomógł mi natomiast niejednokrotnie usytuowany na końcu rozkład wszystkich obrazków z rozwiązaniami. Wykorzystywałam go do szukania danego obrazka, by nie kartkować każdej strony po kolei.
Charakterystyka obrazków i ocena materiału
Jakość papieru użytego w kolorowankach wydaje się być dobra. Jest gruby, choć mam wrażenie, nieco bardziej ślizgi niż w poprzednio prezentowanej przeze mnie książce wydawnictwa Bruda. Kartki są troszkę jak papier ksero. Choć może to tylko moje odczucie. Linie obrazków są czarne. Ciemne, ale jednocześnie nie kłują w oczy. Nie za cienkie, nie za grube, bardzo ładnie wyglądają w towarzystwie kolorów. Wzory, chociaż są dość obszerne, pełne małych elementów, nie powinny nikomu sprawiać trudności. Na pewno spodobają się wymagającym, lubiącym szczegóły odbiorcom. Musimy poświęcić dużo czasu, wypełniając kolorem wszystkie elementy. Zarówno w małych obrazkach, zajmujących jedną stronę, jak i w tych większych, położonych na dwóch sąsiadujących stronach będzie dużo pracy. Osobiście wybieram kolorowanki w taki sposób, żeby starczyło mi czasu w ciągu jednego dnia wypełnić cały wzór. No, ewentualnie dwóch dni. Jakie wy macie metody kolorowania? Możecie podzielić się nimi pod tym wpisem 🙂
Ogólne wrażenia z kolorowania
Książki są moim zdaniem jednymi z najbardziej ciekawych pod względem treści. Fantastyczne zwierzęta, budowle, a to wszystko w otoczeniu dziwnych przedmiotów, kłębów dymu i roślinności. Do tej pory ukazało się kilka książek, każda z nich nieco różni się tematyką. W jednej znajdziemy mityczne stworzenia, w drugiej zwierzęta, jeszcze w innej mieszaninę fauny i flory oraz np. różnych cudów architektury. Gorąco polecam wszystkie dzieła tego artysty. Ja zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Szerze mówiąc, to one pozwoliły mi odkryć swój talent i zamiłowanie do kolorowania. Może i jakość papieru mogłaby być lepsza, ale z drugiej strony nie wpływa to negatywnie na jakość kolorowania. Mówię to z własnego doświadczenia. Kolorowanki nadają się dla każdego, kto chce poświęcić trochę swojego czasu i zagłębić się w niesamowitym świecie, jaki przedstawiają obrazki.
Tradycyjnie przedstawiam Wam z dumą moje własne prace oraz kilka przykładowych, czarno-białych wzorów. Zainteresowanych zapraszam również do odwiedzenia strony samego autora kolorowanek, gdzie znajdziecie jego wszystkie dzieła i projekty.
A na koniec moja pierwsza, w pełni skończona kolorowanka. Byłam z niej naprawdę dumna. Sfotografowana zaraz po ukończeniu, niemal dwa lata temu…
[…] Kolorowanki autorstwa Kerby’ego to jedne z moich pierwszych i jestem do nich bardzo przywiązana. Postanowiłam jednak poszerzyć nieco swoje horyzonty. Zamiast sięgnąć po kolejną, podobną pozycję artysty, zaczęłam szukać książeczki podobnej pod względem tematycznym, lecz stworzonej przez innego ilustratora. Po rzuceniu się w wir przeglądania rozmaitych ofert moją uwagę zwróciła czeska autorka i jej Vintage classic coloring pages. Nie mogłam się zdecydować, którą część wybrać, ale niezawodny flip through nieco mi pomógł. Zaczęłam oglądać tego typu tutoriale już przy zakupie poprzedniej książki i jestem nimi zachwycona. Jeśli nie chcecie dokonywać wyboru w ciemno lub nie jesteście pewni, czy obrazki spełnią wasze oczekiwania, to genialny sposób na rozwianie wszelkich wątpliwości. Jeśli kolorowanka nie jest popularna, znalezienie jakichkolwiek zdjęć wnętrza może stanowić kłopot. Szybki przegląd wzorów wydaje się więc pomocny. Osobiście nigdy nie oglądam całego filmu, żeby część obrazków była dla mnie zaskoczeniem. 🙂 […]
[…] nie miały kolorów. Ale już moja w tym głowa, żeby szybko to zmienić. 🙂 Format podobny do książek Kerby’ego – mniejszy niż a3, szerszy niż A4. Dość osobliwy, ale po dwóch książkach wspomnianego […]